[ I. O iure civili (prawie obywateli) i iure naturali (prawie przyrodzonym, naturalnym). ]
1. Wszystkie ludy rządzące się legibus (ustawami) i obyczajami posługują się częściowo swoim własnym, a częściowo wspólnym wszystkim ludziom prawem. Prawo, które jakiś lud sam dla siebie ustanowił, jest prawym właściwym temu ludowi i nazywa się ius civile, jako własne prawo danej civitatis (państwa, gminy); natomiast prawa ustanowionego między wszystkimi ludźmi przez przyrodzony rozsądek (naturalis ratio) wszystkie ludy przestrzegają tak samo i nazywa się ono ius gentium (prawo ludów), jako prawo, którym posługują się wszystkie ludy. Lud rzymski posługuje się częściowo właściwym sobie, a częściowo wspólnym wszystkim ludziom prawem. W odpowiednich miejscach podamy, które instytucje pochodzą z którego z tych praw.
2. Na prawa ludu rzymskiego składają się leges, plebiscita (plebiscyty), senatus consulta (uchwały senatu), constitutiones principum (konstytucje, postanowienia pryncepsów), edykty (edicta) tych, którzy mają ius edicendi (prawo wydawania edyktów), oraz responsa prudentium (wypowiedzi uczonych).
3. Lege jest to, co lud nakazuje i postanawia. Plebiscito jest to, co plebs nakazuje i postanawia. Plebs tym różni się od ludu, że słowo "lud" oznacza wszystkich obywateli, w tym i patrycjuszy, natomiast słowo "plebs" oznacza obywateli poza patrycjuszami. Stąd patrycjusze dawniej uważali, że plebiscita ich nie obowiązują, jako że dokonywane są bez ich zgody. Później jednak uchwalono legem Hortensiam, gdzie ustalono, że plebiscita obowiązują cały lud, i tym sposobem zrównano je z legibus.
4. Senatus consulto jest to, co senat nakazuje i postanawia. Ma też ono moc legis, choć było to dyskusyjne.
5. Constitutione principis jest to, co cesarz postanawia za pomocą decreti (dekretu) lub edyktu, lub epistulae (listu). Nigdy nie wątpiono, że ma ona moc legis, skoro sam cesarz otrzymał władzę przez legem.
6. Ius edicendi mają urzędnicy ludu rzymskiego. Przy tym najwięcej przepisów znajduje się w edyktach dwóch pretorów, praetoris urbani (miejskiego) oraz praetoris peregrini (do spraw cudzoziemców), których jurysdykcję w prowincjach sprawują ich namiestnicy. Znajdują się one także w edyktach edylów kurulnych (aedilium curulium), których jurysdykcję w prowincjach ludu rzymskiego sprawują kwestorzy (quaestores). Natomiast do prowincji cesarskich nie wysyła się kwestorów, dlatego też w tych prowincjach nie wydaje się owego edyktu.
7. Responsa prudentium są to zdania i opinie tych, którym pozwolono komentować przepisy. Jeżeli wszyscy oni są tego samego zdania, to uzyskuje ono moc legis, jeśli zaś różnią się, to sędzia może pójść za tą opinią, za którą chce. Tak postanowił w reskrypcie (rescripto) boski Hadrian.
[ II. O podziale prawa. ]
8. Wszelkie prawo, którym się posługujemy, dotyczy albo osób (personarum), albo rzeczy (rerum), albo powództw (actionum). Zajmijmy się najpierw osobami.
[ III. O stanie ludzi. ]
9. Zasadniczym podziałem prawa osobowego jest, że każdy człowiek bądź jest wolny, bądź jest niewolnikiem.
10. Z kolei ludzie wolni bądź są ingenuis, bądź są wyzwoleńcami.
11. Ingenui są ci, którzy urodzili się wolni; wyzwoleńcy to ci, którzy zostali manumissi (wyzwoleni) z legalnej niewoli.
12. Z kolei wyzwoleńców są trzy rodzaje: albo są Rzymianami, albo Latynami, albo należą do grupy dediticiorum. Rozpatrzymy je po kolei, zaczynając od dediticiorum.
[ IIII. O dediticiis albo o lege Aelia Sentia. ]
13. Lex Aelia Sentia stanowi, że niewolnicy, którzy zostali przez swego pana za karę związani, których oznakowano, którzy ze względu na jakąś noxam (występek) zostali poddani torturom i następnie za nią skazani, którzy zostali przekazani, by walczyć zbrojnie lub z dzikimi zwierzętami, którzy zostali wysłani na igrzyska lub do więzienia, a potem przez tego samego albo innego pana zostali manumissi, stają się ludźmi tego samego stanu, co peregrini dediticii.
[ V. O peregrinis dediticiis. ]
14. "Peregrini dediticii" nazywa się tych, którzy, zbrojnie walcząc przeciwko ludowi rzymskiemu, poddali się.
15. Ze względu na tę turpitudo niewolnicy ci, jakkolwiek i kiedykolwiek manumissi, choćby w pełni należeli do swojego pana, mimo to nigdy nie staną się Rzymianami ani Latynami, lecz zawsze będą należeć do grupy peregrinorum dediticiorum.
16. Jeśli zaś niewolnika nie dotyczy żadna taka turpitudo, to przez manumissionem staje się bądź Rzymianinem, bądź Latynem.
17. Ten, kto spełnia te trzy przesłanki, że ma więcej niż 30 lat, należy do swego pana wedle prawa Kwirytów, i zostaje wyzwolony słuszną i legalną manumissione, tj. bądź vindicta (laską), bądź censu (podczas cenzusu), bądź w testamencie, staje się Rzymianinem; jeśli zaś którejś z tych przesłanek brakuje, staje się Latynem.
[ VI. O manumissione albo o przedkładaniu sprawy ]
18. Wymaganie dotyczące wieku zostałe wprowadzone przez legem Aeliam Sentiam. Wedle tej ustawy niewolnicy młodsi niż 30 lat przez manumissionem nie stają się Rzymianami, chyba że zostaną wyzwoleni vindicta wobec consilii (rady), które uzna słuszną causam (przyczynę) ich wyzwolenia.
19. Causa wyzwolenia jest zaś słuszna, jeśli ktoś wobec consilii wyzwala na przykład syna lub córkę, rodzonego brata lub siostrę, wychowanka lub nauczyciela, niewolnika, którego chce uczynić zarządcą, lub niewolnicę, z którą się chce ożenić.
[ VII. O odbywaniu consilii. ]
20. Na consilium wzywa się w Rzymie 5 senatorów i 5 dojrzałych ekwitów, na prowincji zaś 20 recuperatorum, obywateli rzymskich. Na prowincji dzieje się to ostatniego dnia zgromadzenia sądowego, a w Rzymie w specjalnie ustalonych dniach. Natomiast niewolników starszych niż 30 lat wyzwala się w dowolnym czasie, tak że zdarza się to czasem w drodze, na przykład gdy pretor lub prokonsul idą do łaźni lub teatru.
21. Poza tym niewolnik młodszy niż 30 lat może stać się Rzymianinem, jeśli jego pan będąc niewypłacalnym wyzwoli go w testamencie i uczyni spadkobiercą (herede).
22. ...nazywa się ich Latynami Juniańskimi. Latynami dlatego, że przypominają Latynów kolonialnych. Juniańskimi dlatego, że otrzymali wolność dzięki legi Iuniae, gdy dawniej uważano by ich za niewolników.
23. Lex Iunia nie pozwala im jednak ani samemu sporządzić testamentu, ani niczego otrzymać z cudzego testamentu, ani stać się na podstawie testamentu opiekunem (tutore).
24. Mówiąc powyżej, że nie mogą niczego otrzymać z testamentu, mieliśmy na myśli, że nie mogą otrzymać bezpośrednio spadku (hereditatis) ani zapisu (legati). Mogą natomiast otrzymać coś z tytułu fideicommissi.
25. Ci natomiast, którzy należą do dediticiorum, nie mogą w żaden sposób otrzymać niczego z testamentu, nie więcej niż jakikolwiek cudzoziemiec (peregrinus). Przyjmuje się, że sami nie mogą też sporządzić testamentu.
26. Najgorsza jest więc wolność należących do dediticiorum. Nie jest im też przez legem, senatus consultum lub constitutionem pryncepsa dana żadna możliwość dojścia do obywatelstwa rzymskiego.
27. Co więcej, nie wolno im przebywać w Rzymie ani w odległości setnego kamienia milowego od Rzymu, a jeśli wykroczą przeciwko temu, to oni sami i ich majątek zostaną publiczne sprzedani, i to z takim warunkiem, że nie będzie im wolno służyć w Rzymie ani w odległości setnego kamienia milowego od Rzymu, ani zostać wyzwolonym. Jeśli mimo to zostaną wyzwoleni, to staną się niewolnikami ludu rzymskiego. Tak to określono lege Aelia Sentia.
[ Jakimi sposobami Latynowie dochodzą do obywatelstwa rzymskiego. ]
28. Latynowie wieloma sposobami dochodzą do obywatelstwa rzymskimiego.
29. Już wedle legis Aeliae Sentiae ci, których wyzwolono przed 30 rokiem życia i którzy stali się Latynami, jeśli pojmą za żoną Rzymiankę lub Latynkę kolonialną, lub kobietę tego samego co oni sami stanu, i poświadczy to co najmniej 7 dojrzałych Rzymian, a następnie urodzi im się syn, to kiedy syn skończy rok, ustawa daje im prawo pójścia do pretora, a na prowincji do jej namiestnika, i potwierdzenia, że zgodnie z lege Aelia Sentia pojęli żonę i że mają rocznego syna. I jeśli ten, któremu przedłożą sprawę, ogłosi, że tak jest, to sam Latyn i jego żona, jeśli jest tego samego stanu, i jego syn, jeśli jest tego samego stanu, stają się Rzymianami.
30. Dodaliśmy zaś [co do syna] jeśli jest tego samego stanu, ponieważ jeśli żona Latyna jest Rzymianką, to, zgodnie z nowym senatus consulto, które uchwalono na wniosek boskiego Hadriana, jej syn rodzi się Rzymianinem.
31. Mimo że to prawo dojścia do obywatelstwa rzymskiego mieli początkowo wyłącznie ci, którzy zostali wyzwoleni przed 30 rokiem życia i stali się Latynami, późniejsze senatus consultum uchwalone za konsulatów Pegasi i Pusionis, przyznało to prawo również tym, którzy zostali wyzwoleni mając ponad 30 lat i stali się Latynami.
32. Ponadto, jeśli Latyn umrze nie przedłożywszy sprawy rocznego syna, to jego matka może tę sprawę przedłożyć, i w ten sposób sama stanie się Rzymianką, jeśli była Latynką, a chociażby i syn był już Rzymianinem, jako urodzony z Rzymianki, należy mimo to sprawę przedłożyć, by mógł zostać uznany za suum heredem ojca.
32a. Co zaś powiedzieliśmy o rocznym synu, dotyczy tak samo rocznej córki.
32b. Ponadto dzięki legi Viselliae ci, których wyzwolono zarówno po jak i przed 30 rokiem życia i którzy stali się Latynami, dochodzą do prawa Kwirytów, tj. stają się Rzymianami, jeśli odsłużą w Rzymie sześć lat jako strażnicy. Podobno później uchwalono senatus consultum, które daje obywatelstwo rzymskie, jeśli się odsłuży trzy lata.
32c. Podobnie zgodnie z edyktem Klaudiusza Latyn dochodzi do prawa Kwirytów, jeśli zbuduje statek morski o pojemności co najmniej dziesięciu tysięcy miar zboża, i tym statkiem lub innym, który go zastępuje, przez sześć lat będzie przywozić do Rzymu zboże.
33. Ponadto Neron postanowił, że jeśli Latyn, którego majątek wynosi co najmniej 200 tysięcy sesterców, zbuduje w Rzymie dom, w który włoży nie mniej niż połowę swojego majątku, to dojdzie do prawa Kwirytów.
34. Wreszcie Trajan postanowił, że jeśli Latyn będzie przez trzy lata prowadził w Rzymie młyn, który dziennie mieli nie mniej niż sto miar zboża, to dojdzie do prawa Kwirytów.
35. Ponadto ci, którzy zostali wyzwoleni mając 30 lat i stali się Latynami, mogą przez powtórne wyzwolenie dojść do prawa Kwirytów. Jeśli wyzwolono kogoś starszego niż 30 lat, to przez kolejne wyzwolenie vindicta, censu lub w testamencie staje się on Rzymianinem i wyzwoleńcem tego, kto go powtórnie wyzwolił. Jeśli więc niewolnik jest w twoim majątku, ale należy do mnie wedle prawa Kwirytów, to tylko ty możesz go uczynić Latynem, natomiast powtórnie go wyzwolić mogę tylko ja, a nie ty, i tym sposobem stanie się on moim wyzwoleńcem. Ale nawet jeśli dojdzie on do prawa Kwirytów innymi sposobami, to również stanie się moim wyzwoleńcem. Natomiast posiadanie majątku, który umierając pozostawi, zostanie przyznane tobie, jakimkolwiek by sposobem nie doszedł do prawa Kwirytów. Kto zaś jest zarówno w czyimś majątku, jak i należy do niego wedle prawa Kwirytów, ten wyzwolony przez niego może oczywiście zarówno zostać Latynem, jak i dojść do prawa Kwirytów.
36. Jednak nie każdemu, kto tego chce, wolno dokonywać wyzwoleń.
37. Bowiem wyzwolenie, które odbywa się na szkodę wierzycieli lub patrona, jest nieważne, gdyż lex Aelia Sentia przeszkadza w uzyskaniu wolności.
38. Również wedle tej samej ustawy właścicielowi młodszemu niż 20 lat tylko wtedy wolno wyzwalać, jeśli dokona manumissionem [ vindicta ] i consilium potwierdzi istnienie słusznej przyczyny wyzwolenia.
39. Przyczyna wyzwolenia jest zaś słuszna, jeśli ktoś wyzwala ojca lub matkę, nauczyciela lub mlecznego brata. Ale również i te przyczyny, które wcześniej wymieniliśmy w odniesieniu do niewolnika młodszego niż 30 lat, pomagają w tym wypadku. Także na odwrót, te przyczyny, które dotyczą właściciela młodszego niż 20 lat, można rozciągnąć na niewolnika młodszego niż 30 lat.
40. Skoro zaś ustanowiono w lege Aelia Sentia ten sposób wyzwalania przez właścicieli młodszych niż 20 lat, to wynika stąd, że kto ukończy 14 lat, ten może sporządzić testament, ustanowić w nim spadkobiercę i dokonać zapisów, jednak jeśli nie ma 20 lat, to wolności niewolnikowi dać nie może.
41. Choćby właściciel młodszy niż 20 lat chciał kogoś uczynić Latynem, mimo to musi przedłożyć sprawę consilio i dopiero potem wyzwolić inter amicos (wśród przyjaciół).
42. Poza tym w lege Fufia Caninia ustanowiono specjalne przepisy dotyczące niewolników wyzwalanych w testamencie.
43. Mianowicie, tym, którzy mają więcej niż dwóch, ale nie więcej niż dziesięciu niewolników, pozwolono wyzwolić do połowy ich liczby; tym zaś, którzy mają więcej niż 10, ale nie więcej niż 30 niewolników, pozwolono wyzwolić do trzeciej części ich liczby. Tym, którzy mają więcej niż 30, ale nie więcej niż stu, dano możliwość wyzwalania do czwartej części. Wreszcie tym, którzy mają więcej niż 100, ale nie więcej niż 500, pozwolono wyzwolić nie więcej niż piątą część; dla tych, którzy mają więcej niż 500, nie ma reguły, która podawałaby część tej liczby, lecz ustawa określa, że nikomu nie wolno wyzwolić więcej niż 100. Natomiast jeśli ktoś ma wszystkiego jednego lub dwóch niewolników, to ustawa go nie dotyczy, i ma on możliwość swobodnego wyzwalania.
44. Ustawa ta nie dotyczy też w ogóle tych, którzy wyzwalają inaczej niż w testamencie. Tak więc tym, którzy wyzwalają vindicta, censu lub inter amicos, wolno wyzwolić całą swoją familiam, oczywiście o ile inna przyczyna nie uniemożliwia uzyskania wolności.
45. To, co powiedzieliśmy co do liczby niewolników, których wolno wyzwolić w testamencie, rozumiemy w ten sposób, że z liczby, której druga, trzecia, czwarta lub piąta część może zostać wyzwolona, zawsze może zostać wyzwolonych co najmniej tylu, ilu mogło z liczby poprzedniej. A wynika to z prostego rozsądku: byłoby bowiem absurdem, gdyby właściciel 10 niewolników mógł wyzwolić pięciu, gdyż pozwolono wyzwalać do drugiej części tej liczby, a mający 12 niewolników mógł wyzwolić co najwyżej 4; ale tym, którzy więcej niż 10, ale nie...
46. ...bo jeśli wolność zostanie w testamencie dana niewolnikom, których imiona zostaną wpisane w koło, to ponieważ nie jest podany żaden porządek wyzwalania, nikt nie stanie się wolny, gdyż lex Fufia Caninia, której by to stanowiło obejście, czyni takie wyzwolenie nieważnym. Są też specjalne senatus consulta, które unieważniają to, co wymyślono dla obejścia tej ustawy.
47. Wreszcie, trzeba wiedzieć, że to, co zostało ustalone przez legem Aeliam Sentiam, a mianowicie że wyzwoleni na szkodę wierzycieli nie stają się wolni, dotyczy także cudzoziemców, [tak postanowił senat na wniosek Hadriana], natomiast pozostałe przepisy tej ustawy nie dotyczą cudzoziemców.
48. Przejdźmy do innego podziału prawa osobowego. Otóż jeden osoby są sui iuris (swego prawa), inne są zaś poddane alieno iuri (cudzemu prawu).
49. Z kolei spośród osób poddanych alieno iuri jedne są in potestate (pod władzą), inne in manu, inne in mancipio.
50. Zajmijmy się teraz osobami poddanymi alieno iuri. Dowiadując się, które to osoby, poznamy tym samym, które są sui iuris.
51. Ale najpierw rozpatrzmy osoby będące u innych in potestate.
52. In potestate są więc niewolnicy u swoich właścicieli. Ta potestas pochodzi z iuris gentium: u wszystkich ludów zaobserwujemy, że właściciele mają władzę vitae necisque (życia i śmierci) nad niewolnikami, a cokolwiek niewolnik adquirit (uzyskuje jako przysporzenie), adquirit dla swojego właściciela.
53. Jednak obecnie ani Rzymianom, ani innym ludziom będącym pod władzą ludu rzymskiego nie wolno ponad miarę i bez powodu srożyć się wobec swoich niewolników. Oto wedle constitutionis najświętszego cesarza Antonina ten, kto bez powodu zabija swego niewolnika, odpowiada co najmniej jak za zabicie cudzego. Również nadmierna surowość właścicieli została ograniczona przez constitutionem tego samego pryncepsa. Oto pytany przez jakichś namiestników prowinicji o niewolników, którzy chronili się w świątyniach bogów lub u posągów pryncepsów, rozkazał, by jeśli srogość właścicieli stanie się nieznośna, zostali oni zmuszeni do sprzedania swoich niewolników. I obydwie decyzje są słuszne: nie powinniśmy bowiem źle wykorzystywać swego prawa; z tego samego powodu odbiera się marnotrawcom zarząd ich majątku.
54. Dalej, ponieważ Rzymianie mogą mieć dwojaką własność (bo albo niewolnik jest u kogoś w majątku (in bonis), albo jest jego wedle prawa Kwirytów, albo też wedle obydwu praw), więc tylko wtedy mówimy, że niewolnik jest in potestate u właściciela, jeśli jest u niego w majątku, chociażby równocześnie nie był jego wedle prawa Kwirytów. Bowiem jeśli ktoś ma niewolnika tylko wedle gołego prawa Kwirytów, to nie uważamy, by miał go in potestate.
55. In potestate u nas są też dzieci, które spłodzimy w iustis nuptiis (legalnym małżeństwie). Prawo to jest prawem właściwym obywatelom rzymskim (bo nie ma chyba żadnych innych ludzi, którzy mieliby taką potestatem nad swoimi dziećmi, jaką my mamy), co zostało stwierdzone edyktem boskiego Hadriana, który dotyczył starających się dla siebie i swoich dzieci o obywatelstwo rzymskie. Choć wiem, że i lud Galatów uznaje, że dzieci są in potestate u swoich rodziców.
56. To, że Rzymianie mają in potestate dzieci spłodzone w iustis nuptiis należy rozumieć w ten sposób, że trzeba, by pojęli oni za żony Rzymianki lub też Latynki, lub cudzoziemki, z którymi mają conubium (prawo zawarcia małżeństwa). Skoro bowiem właśnie conubium powoduje, że dzieci otrzymują stan po ojcu, to nie tylko stają się Rzymianami, ale też są u ojca in potestate.
57. Stąd i niektórym weteranom constitutiones principum zwykle przyznawały conubium wobec Latynek lub cudzoziemek, które po zwolnieniu ze służby pojęli za żony; i kto urodził się z tego małżeństwa, stawał się Rzymianinem i wchodził pod potestatem rodziców.
58. Jednak nie każdą kobietę możemy pojąć za żonę. Powinniśmy się bowiem powstrzymać od niektórych małżeństw.
59. Oto między osobami, które zajmują względem siebie miejsce rodziców i dzieci, małżeństwo nie może być zawarte i nie ma między nimi conubii, jak na przykład między ojcem a córką lub matką a synem, lub dziadkiem a wnuczką. Jeśli takie osoby współżyją ze sobą, uważa się to za małżeństwo niegodziwe i kazirodcze. Choćby przez adoptionem zaczęli zajmować względem siebie miejsce rodziców i dzieci, nie mogą zawrzeć małżeństwa, tak że nawet po ustaniu adoptionis obowiązuje to samo prawo. Tak więc kobiety, która przez adoptionem zacznie względem mnie zajmować miejsce córki lub wnuczki, nie mogę pojąć za żonę, choćbym dokonał jej emancipationis.
60. Również między osobami, które łączy pokrewieństwo (cognatio) w stopniu bocznym, sytuacja jest podobna, jednak nie całkiem.
61. Oczywiście zakazane jest małżeństwo między bratem a siostrą, jeśli są urodzeni z tego samego ojca i tej samej matki, lub któregokolwiek z nich. Ale jeśli kobieta przez adoptionem zacznie być moją siostrą, dopóki będzie trwać adoptio, naturalnie nie będzie między mną a nią mogło powstać małżeństwo. Gdy jednak przez emancipationem adoptio ustanie, będę mógł pojąć ją za żonę. Również jeśli ja zostanę wyemancypowany, nie będzie już przeszkody dla małżeństwa.
62. Można za żonę wziąć córkę brata. Stało się tak po raz pierwszy, gdy boski Klaudiusz pojął za żonę Agryppinę, córkę swego brata. Natomiast córki siostry nie można wziąć za żonę. I tak to zostało określone w constitutionibus pryncepsów.
63. Podobnie, nie można wziąć za żonę ciotki ze strony ojca ani ze strony matki. Podobnie tej, która niegdyś była moją teściową lub synową, lub pasierbicą, lub macochą. Niegdyś powiedzieliśmy dlatego, że jeśli nadal trwa małżeństwo, przez które to powinowactwo powstało, to z innej przyczyny nie mogę być żonaty, a mianowicie dlatego, że ani ta sama kobieta nie może być wydana za mąż za dwóch mężczyzn, ani nie można mieć dwóch żon.
64. Jeśli więc ktoś zawrze niegodziwe i kazirodcze małżeństwo, to nie uważa się, by miał żonę lub dzieci. Tak więc ci, którzy się z tego związku narodzą, uchodzą za mających matkę, ojca natomiast w żadnym razie, i z tego względu nie są u niego in potestate, podobnie jak ci, których matka poczęła przygodnie (publice). Bowiem i oni uchodzą za nie mających ojca, ponieważ ten jest niepewny. Stąd zwykło się nazywać dzieci z nieprawego łoża albo z greckiego SPORADEN (przypadkowymi), albo dziećmi bez ojca.
65. Czasem zdarza się, że dzieci, które w momencie, gdy się rodzą, nie są u rodziców in potestate, później jednak wchodzą pod ich potestatem.
66. Na przykład, kiedy Latyn, pojąwszy żonę wedle legis Aeliae Sentiae, spłodzi syna, Latyna z Latynki bądź Rzymianina z Rzymianki, to nie będzie go miał in potestate. Ale jeśli później przedłożywszy sprawę otrzyma obywatelstwo rzymskie, to równocześnie zacznie mieć go u siebie in potestate.
67. Podobnie, jeśli Rzymianin pojmie za żonę Latynkę lub cudzoziemkę z niewiedzy, sądząc, że jest ona Rzymianką, i spłodzi syna, to ów nie będzie u niego in potestate, skoro nie będzie nawet Rzymianinem, lecz Latynem lub cudzoziemcem, to jest tego stanu, którego była matka (gdyż tylko wtedy otrzymuje się stan ojca, gdy między ojcem a matką jest conubium). Jednak zgodnie z senatus consulto wolno dowieść istnienia błędu, i tak zarówno żona, jak i syn dochodzą do obywatelstwa rzymskiego i od tego momentu syn zaczyna być in potestate u ojca. Ta sama zasada obowiązuje, jeśli z niewiedzy pojął on za żonę kobietę, która należy do dediticiorum, z tym, że żona nie staje się wtedy Rzymianką.
68. Podobnie, jeśli Rzymianka w błędzie wyjdzie za mąż za cudzoziemca jako za Rzymianina, pozwala się jej dowieść istnienia błędu i tak zarówno jej syn, jak i mąż dochodzą do obywatelstwa rzymskiego, i syn także zaczyna być in potestate u ojca. To sama zasada obowiązuje, jeśli wyjdzie za cudzoziemca jako za Latyna wedle legis Aeliae Sentiae; bowiem i to jest zapewnione przez szczególne senatus consultum. Ta sama zasada obowiązuje, jeśli wyjdzie za kogoś należącego do dediticiorum jako za Rzymianina lub Latyna wedle legis Aeliae Sentiae, z tym, że oczywiście mąż należący do dediticiorum pozostaje w tym stanie i dlatego syn, choć staje się Rzymianinem, nie wchodzi in potestatem u ojca.
69. Podobnie, jeśli Latynka wyjdzie wedle legis Aeliae Sentiae za cudzoziemca sądząc, że jest on Latynem, może zgodnie z senatus consulto urodziwszy syna dowieść istnienia błędu. I tak wszyscy stają się Rzymianami i syn zaczyna być in potestate u ojca.
70. Podobnie postanowiono, jeśli Latyn w błędzie pojmie za żonę cudzoziemkę jako Latynkę wedle legis Aeliae Sentiae lub Rzymiankę.
71. Poza tym jeśli Rzymianin, sądząc że jest Latynem, z tego powodu ożeni się z Latynką, pozwala się mu po urodzeniu syna dowieść istnienia błędu, tak jakby pojął żonę wedle legis Aeliae Sentiae. Podobnie tym, którzy będąc Rzymianami uważali się za cudzoziemców i pojęli za żony cudzoziemki, pozwala się zgodnie z senatus consulto dowieść istnienia błędu, w wyniku czego żona staje się Rzymianką a syn nie tylko dochodzi do obywatelstwa rzymskiego, ale wchodzi też in potestatem u ojca.
72. Cokolwiek powiedzieliśmy o synu, dotyczy tak samo i córki.
73. A co dotyczy dowodu istnienia błędu, nie ma znaczenia, w jakim wieku jest syn... ...ale jeśli syn lub córka są młodsi niż rok, to dowodu prowadzić nie można. Choć wiem, że w jakimś reskrypcie boskiego Hadriana zostało ustalone, jakby...
74. Dyskusyjne jest, czy cudzoziemiec, pojąwszy Rzymiankę za żonę może zgodnie z senatus consulto prowadzić dowód. ...zostało mu to specjalnie przyznane. Ale gdy cudzoziemiec pojął za żonę Rzymiankę i po urodzeniu syna innym sposobem doszedł do obywatelstwa rzymskiego, a potem gdy dowiadywał się, czy może prowadzić dowód, cesarz Antoninus odpisał mu, że może, tak jakby pozostał był cudzoziemcem. Z czego wnosimy, że cudzoziemiec może prowadzić dowód.
75. Z tego, co powiedzieliśmy, widać, że jeśli Rzymianin pojmie za żonę cudzoziemkę lub cudzoziemiec Rzymiankę, to ich wspólny syn będzie cudzoziemcem, ale jeśli tylko przez błąd doszło do tego małżeństwa, to ten brak zostaje naprawiony zgodnie z senatus consulto tak, jak to powiedzieliśmy wyżej. Jeśli zaś żaden błąd nie miał miejsca, lecz znając swój stan zawarli ten związek, to brak tego małżeństwa nie zostanie w żadnym razie naprawiony.
76. Mówimy oczywiście o tych, między którymi nie ma conubii. Bowiem ogólnie, jeśli Rzymianin pojmie za żonę cudzoziemkę, względem której ma conubium, to, jak już również mówiliśmy, zostaje zawarte iustum matrimonium i ich wspólne syn będzie Rzymianinem i in potestate u ojca.
77. Podobnie, jeśli Rzymianka wyszła za cudzoziemca, względem którego ma conubium, to ich wspólny syn będzie oczywiście cudzoziemiecem oraz legalnym synem swego ojca, tak jakby został spłodzony z cudzoziemki. Jednak obecnie zgodnie z senatus consulto, które zostało uchwalone na wniosek najświętszego boskiego Hadriana, chociażby nie było conubii między Rzymianką a cudzoziemcem, ich wspólny syn będzie legalnym synem swego ojca.
78. Powiedzieliśmy, że jeśli między Rzymianinem a cudzoziemką nie ma conubii, to ich wspólny syn będzie cudzoziemcem, gdyż lex Minicia stanowi, że pójdzie za rodzicem niższego stanu. Z tej samej ustawy wynika z drugiej strony, że jeśli cudzoziemiec pojmie za żonę Rzymiankę, względem której nie ma conubii, to syn z tego związku będzie cudzoziemcem. I właśnie w tym wypadku lex Minicia była naprawdę potrzebna, bo bez niej musiałby otrzymać inny stan, ponieważ syn osób, między którymi nie ma conubii, wedle iuris gentium otrzymuje stan matki. Natomiast część ustawy, która stanowi, że syn Rzymianina i cudzoziemki będzie cudzoziemcem, jest zbędna, bo i bez tej ustawy wedle iuris gentium stałoby się bezspornie tak samo.
79. Jest nawet tak, że syn Rzymianina i Latynki pójdzie za stanem matki, bowiem lex Minicia pojęciem cudzoziemców obejmuje nie tylko obce narody i ludy, ale także Latynów. Ale dotyczy ona innych Latynów, którzy mieli własne ludy i civitates i którzy zaliczali się do cudzoziemców.
80. Na odwrót, syn Latyna i Rzymianki, czy zawarli małżeństwo wedle legis Aeliae Sentiae, czy inaczej, będzie Rzymianinem. Byli jednak tacy, którzy uważali, iż syn z małżeństwa zawartego wedle legis Aeliae Sentiae będzie Latynem, ponieważ sądzili, że w tym wypadku lex Aelia Sentia et Iunia tworzy między małżonkami conubium, a conubium powoduje zawsze, że wspólny syn idzie za stanem ojca. Jeśli zaś inaczej zawarto małżeństwo, to wspólny syn miałby wedle iuris gentium iść za stanem matki i być dlatego Rzymianinem. Jednak owej zasady używamy na podstawie sentus consulti podjętego na wniosek boskiego Hadriana, które określa, że syn Latyna i Rzymianki zawsze będzie Rzymianinem.
81. To samo senatus consultum podjęte na wniosek boskiego Hadriana określa też logicznie, że ten wspólny syn Latyna i cudzoziemki, jak również odwrotnie, wspólny syn cudzoziemca i Latynki, idzie za stanem matki.
82. Jest z tym zgodne również i to, że syn niewolnicy i człowieka wolnego wedle iuris gentium będzie niewolnikiem, a syn kobiety wolnej i niewolnika, przeciwnie, człowiekiem wolnym.
83. Musimy jednak zawsze sprawdzać, czy zasady iuris gentium w danym wypadku nie są zastąpione ustawą lub czymś, co ma moc ustawy.
84. Oto bowiem z senatus consulti Claudiani wynika, że Rzymianka, która współżyje z cudzym niewolnikiem za zgodą jego właściciela, może na podstawie porozumienia sama pozostać wolna, ale urodzić niewolnika. Bowiem to, co ona i właściciel tego niewolnika postanowią, ma być na podstawie senatus consulti wiążące. Jednak później boski Hadrian poruszony niesprawiedliwością i nielogicznością tego przepisu przywrócił zasadę iuris gentium, że gdy sama kobieta pozostaje wolna, to jej syn również będzie wolny.
85. Podobnie na podstawie lex ... dzieci niewolnicy i człowieka wolnego mogły być ludźmi wolnymi. Ustawa ta stanowiła mianowicie, że jeśli ktoś współżył z cudzą niewolnicą sądząc, że jest wolna, i jeśli narodzili się chłopcy, to mieli być wolni, jeśli zaś dziewczynki, to miały należeć do właściciela matki. Jednak i w tej kwestii boski Wespazjan, poruszony nielogicznością prawa, przywrócił zasadę iuris gentium, że zawsze, choćby narodzili się chłopcy, mają być niewolnikami właściciela swojej matki.
86. Zachowano natomiast tę część ustawy, która mówi, że dzieci kobiety wolnej i cudzego niewolnika, o którym wiedziała, że jest niewolnikiem, będą niewolnikami. Natomiast tam, gdzie taka ustawa nie obowiązuje, dziecko idzie zgodnie z zasadą iuris gentium za stanem matki i dlatego jest człowiekiem wolnym.
87. Jest więcej niż oczywiste, że w wypadkach, gdy dziecko idzie za stanem matki a nie ojca, nie wchodzi ono in potestatem u ojca, choćby był on Rzymianinem. I dlatego powyżej napisaliśmy, że w wypadkach zawarcia w błędzie non iusti matrimonii interweniuje senat i naprawia brak tego małżeństwa i dodatkowo powoduje, że syn wchodzi in potestatem u ojca.
88. Ale jeśli niewolnica pocznie z Rzymianina, a później wyzwolona, będąc Rzymianką, urodzi, to dziecko może być Rzymianinem, jak jego ojciec, nie jest jednak u ojca in potestate, ponieważ ani nie zostało poczęte z legalnego związku, ani ten związek nie został na podstawie wspomnianego senatus consulti uznany za quasi iustum (jakby legalny).
89. To, co przyjęto, a mianowicie że jeśli niewolnica pocznie z Rzymianina, a później wyzwolona, urodzi, to urodzi człowieka wolnego, wynika z naturalnej zasady. Bowiem ci, którzy zostali poczęci poza legalnym związkiem, otrzymują stan z momentu, w którym się urodzili; tak więc jeśli urodzą się z kobiety wolnej, będą wolni, i nie ma znaczenia, z kogo zostali poczęci, gdy matka była niewolnicą. Natomiast ci, którzy zostali poczęci w legalnym związku, otrzymują stan z momentu poczęcia.
90. Tak więc jeśli ciężarna Rzymianka zostanie wygnana aqua et igni, i tak stawszy się cudzoziemką, urodzi, to wielu rozróżnia i sądzi, że jeśli poczęła z iustarum nuptiarum, to urodzi Rzymianina, a jeśli nie, to cudzoziemca.
91. Podobnie, jeśli ciężarna Rzymianka stanie się niewolnicą na podstawie senatus consulti Claudiani, gdyż współżyła z cudzym niewolnikiem wbrew woli i mimo gróźb jego właściciela, to wielu rozróżnia i twierdzi, że jeśli poczęła z iustarum nuptiarum, to urodzi Rzymianina, a jeśli nie, to niewolnika, który będzie należał do tego, czyją niewolnicą stała się matka.
92. Również jeśli cudzoziemka pocznie poza iusto matrimonio, a później stawszy się Rzymianką, urodzi, urodzi Rzymianina. Jeśli zaś pocznie z cudzoziemca zgodnie z prawami i zwyczajami cudzoziemców, to zgodnie z senatus consulto, które uchwalono na wniosek boskiego Hadriana, urodzi Rzymianina tylko, jeśli ojcu dziecka zostanie przyznane obywatelstwo rzymskie.
93. Jeśli cudzoziemiec wystąpi o obywatelstwo rzymskie dla siebie i swoich dzieci, to synowie nie wchodzą u niego in potestatem, chyba że tak zdecyduje cesarz. Dzieje się to dopiero wtedy, gdy rozpoznawszy sprawę uzna, że jest to dla nich korzystne. Dokładniej zaś i bardziej szczegółowo bada sprawę dotyczącą osób niedojrzałych lub nieobecnych. Tak postanowiono w edykcie boskiego Hadriana. 94. Podobnie, jeśli komuś mającemu ciężarną żonę przyznano obywatelstwo rzymskie, to mimo że dziecko, jak wyżej powiedziałem, będzie Rzymianinem, jednak nie wejdzie in potestatem u ojca. Również to określono decyzją najświętszego boskiego Hadriana. Dlatego jeśli ktoś, wiedząc, że jego żona jest w ciąży, występuje do cesarza o obywatelstwo rzymskie dla siebie i żony, powinien równocześnie prosić, by dziecko weszło u niego in potestatem.
95. Inaczej ma się sprawa z tymi, którzy na podstawie prawa latyńskiego dochodzą wraz ze swoimi dziećmi do obywatelstwa rzymskiego; bowiem u nich dzieci wchodzą in potestatem.
96. Prawo to nadawał niektórym obcym civitatibus albo lud rzymski, albo senat, albo cesarz... ...i nazywa się ono bądź maius Latium (większe prawo latyńskie), bądź minus Latium (mniejsze prawo latyńskie). Maius Latium jest wtedy, gdy zarówno ci, którzy mogą zostać wybrani decurionibus, jak i ci, którzy piastują jakąś godność lub sprawują jakiś urząd, otrzymują obywatelstwo rzymskie. Minus Latium jest wtedy, gdy wyłącznie ci, którzy piastują jakąś godność lub sprawują jakiś urząd, dochodzą do obywatelstwa rzymskiego. Zostało to określone wieloma epistulis pryncepsów.
97. Jednak in potestate u nas są nie tylko, zgodnie z tym, co wyżej powiedzieliśmy, nasze rodzone dzieci, ale również adoptowane.
98. Adopcja (adoptio) dokonywa się na dwa sposoby: bądź populi auctoritate (za zgodą ludu), bądź imperio magistratus lub praetoris (decyzją urzędnika lub pretora).
99. Populi auctoritate adoptujemy tych, którzy są sui iuris. Ten rodzaj adopcji nazywa się adrogacją (adrogatione), bowiem i adoptujący jest pytany, tj. zapytywany, czy chce, by ten, kogo ma zaadoptować, był jego legalnym synem, i adoptowany jest pytany, czy się na to zgadza się, wreszcie lud jest pytany, czy tak postanawia. Imperio magistratus adoptujemy tych, którzy są in potestate u rodziców, czy jako zstępni pierwszego stopnia, jakimi są syn i córka, czy dalszego, jak wnuk i wnuczka, prawnuk i prawnuczka.
100. Przy tym adopcja per populum nie może zostać dokonana nigdzie indziej, tylko w Rzymie, natomiast drugiej dokonywa się również na prowincji przed jej namiestnikiem.
101. Przyjmuje się też, że per populum nie adoptuje się kobiet, natomiast przed pretorem lub, na prowincji, przed prokonsulem lub legatem adoptuje się także kobiety.
102. Adoptować niedojrzałego (inpuberem) per populum czasami jest zakazane, czasami zaś dozwolone. Bowiem na podstawie epistulae najlepszego cesarza Antonina, skierowanej do pontyfików, jeśli istnieje iusta causa (słuszna przyczyna) adopcji, to pod pewnymi warunkami jest ona dozwolona. Natomiast przed pretorem lub, na prowincji, prokonsulem bądź legatem, adopcja jest dozwolona w dowolnym wieku.
103. Wspólne dla obu rodzajów adopcji jest to, że również ci, którzy nie mogą spłodzić dziecka, to jest eunuchowie, mogą dokonywać adopcji.
104. Kobiety zaś nie mogą adoptować żadnym sposobem, gdyż nie mają in potestate nawet swoich rodzonych dzieci.
105. Jeśli ktoś zaadoptował kogoś, czy to per populum, czy to przed pretorem lub namiestnikiem prowinicji, to może go oddać komuś innemu do adopcji.
106. Ale i to, co mogłoby budzić wątpliwości, a mianowicie że młodszy wiekiem może zaadoptować starszego wiekiem, jest wspólne obydwu rodzajom adopcji.
107. Specyficzną cechą adopcji per populum jest, że ten, kto mając in potestate dzieci, daje się adrogować, nie tylko sam podlega potestati adrogującego, ale także jego dzieci, jak również wnuki, podlegają tej samej potestati.
108. Zajmijmy się teraz tymi, którzy są u nas in manu (w ręce, pod władzą). Również i ta instytucja pochodzi z prawa właściwego obywatelom rzymskim.
109. O ile in potestate mogą być zarówno mężczyźni, jak i kobiety, to in manum wchodzą (conveniunt) wyłącznie kobiety.
110. Niegdyś wchodzono in manum trzema sposobami: usu, farreo lub coemptione.
111. Kobieta wchodziła in manum usu, jeśli przez cały rok pozostawała w małżeństwie. Ponieważ przez roczne posiadanie następowało jakby zasiedzenie (usucapio), przechodziła wtedy do familiam męża i zajmowała tam miejsce córki. Ustawą XII tablic zastrzeżono, że jeśliby nie chciała w ten sposób wejść in manum męża, powinna co roku przez trzy kolejne noce być nieobecna i tym sposobem co roku przerywać usum. Ale cała ta instytucja częściowo została uchylona przez ustawy, częściowo przez samo odwyknienie (desuetudinem).
112. Farreo wchodzi się in manum przez swego rodzaju ofiarę, składaną Iovi Farreo (Jowiszowi Orkiszowemu). Używa się wtedy chleba orkiszowego (farreus), stąd nazywa się ona confarreatio. Dla zachowania tych przepisów dokonuje się wielu czynnościza pomocą określonych, uroczystych słów w obecności dziesięciu świadków. Przepisy te są w naszych czasach nadal w użyciu, bowiem na starszych kapłanów (flamines maiores), to jest jowiszowych (Diales), marsowych (Martiales) i kwirynowych (Quirinales), jak również na królów-ofiarników (reges sacrorum), wybiera się tylko urodzonych z małżeństwa zawiązanego farreo. I oni sami, jeśli nie zawrą małżeństwą przez confarreationem, nie mogą otrzymać godności kapłańskiej.
113. Coemptione zaś wchodzi się in manum przez mancypację (mancipationem), to jest swego rodzaju pozorną sprzedaż. W obecności co najmniej 5 świadków, dojrzałych Rzymian, oraz libripensa (libripende), mąż kupuje żonę, która wchodzi u niego in manum.
114. Kobieta może dokonać coemptionem nie tylko ze swoim mężem, ale również z obcym. Mówi się bądź o coemptione dokonanej matrimonii causa, bądź fiduciae causa (powierniczej). Jeśli kobieta dokona coemptionem ze swoim mężem, aby zająć u niego miejsce córki, to mówimy, że było to matrimonii causa. Jeśli zaś dokona coemptionem w innym celu, czy to ze swoim mężem, czy z obcym, jak na przykład dla uniknięcia tutelae (opieki), to mówimy, że było to fiduciae causa.
115. Odbywa się to tak: jeśli kobieta chce pozbyć się tych tutores (opiekunów), których ma, i dostać innego, to za ich zgodą dokonuje coemptionis. Następnie ten, kto w ten sposób ma ją in manu, dokonuje znów mancypacji na rzecz tego, kogo sobie wybrała. Wreszcie ów dokonuje manumissionis vindicta i w ten sposób staje się jej tutore. Nosi on nazwę tutor fiduciarius, jak to się niżej pokaże.
115a. Niegdyś bowiem w celu sporządzenia testamentu stosowano coemptionem fiduciariam. Wówczas kobiety nie mogły inaczej sporządzić testamentu, niż przez dokonanie coemptionis, następnie mancypacji i manumissionis. Tę konieczność dokonywania coemptionis zniósł senat na wniosek boskiego Hadriana.
115b. ...jeśli dokona coemptionis fiduciae causa ze swoim mężem, mimo to zacznie zajmować miejsce córki. Z jakiejkolwiek bowiem przyczyny żona jest in manu u męża, zawsze uzyskuje prawa córki.
116. Pozostaje jeszcze powiedzieć, jakie osoby są in mancipio.
117. Oto wszystkie dzieci, czy to płci męskiej, czy żeńskiej, które są in potestate u rodziców, mogą zostać przez nich mancypowane tak samo, jak mancypuje się niewolników.
118. To samo prawo dotyczy osób, które są in manu. Kobieta może zostać mancypowana przez coemptionatorem (tego, na którego rzecz dokonano coemptionis), tak samo, jak dzieci przez rodzica, tak jakby sama zajmowała u niego miejsce córki. Jeśli jest jego żoną, mimo to może zostać przez niego mancypowana tak samo jak ta, która nie jest jego żoną i z tego względu nie zajmuje miejsca córki.
118a. Najczęściej rodzice lub coemptionatores dokonują mancypacji tylko wtedy, gdy chcą, by dana osoba wyszła spod ich iuris (prawa, władzy), jak to niżej pokażemy.
119. Mancipatio jest, jak już wyżej powiedzieliśmy, rodzajem pozornej sprzedaży. Jest ona instytucją właściwą obywatelom rzymskim. Odbywa się ona następująco: w obecności nie mniej niż pięciu świadków, dojrzałych obywateli rzymskich, i jeszcze jednego tego samego stanu, który trzyma wagę spiżową (libram aeneam) i którego nazywa się libripensem, ten, kto przyjmuje mancypację, trzymając rzecz mówi tak: HUNC EGO HOMINEM EX IURE QUIRITIUM MEUM ESSE AIO ISQUE MIHI EMPTUS ESTO HOC AERE AENEAQUE LIBRA (oświadczam, że ten oto człowiek jest mój wedle prawa Kwirytów i niech go nabędę przez ten spiż i wagą spiżową). Następnie uderza spiżem o wagę i daje go temu, od kogo przyjmuje mancypację, jako cenę.
120. W ten sposób mancypuje się niewolników i ludzi wolnych; również zwierzęta, które są rebus mancipi, do których zalicza się bydło, konie, muły, osły; także grunty tak miejskie, jak i wiejskie, które są rebus mancipi, a mianowicie leżące w Italii, mancypuje się w ten sposób.
121. Mancypacja gruntów tym tylko różni się od innych mancypacji, że niewolnicy i ludzie wolni, jak również zwierzęta, które są rebus manicipi, mogą zostać mancypowane tylko w swojej obecności. Jest bowiem konieczne, by przyjmujący mancypację chwycił to, co jest mancypowane; dlatego też nazywa się to mancipatio, że rzecz jest chwytana (capitur) ręką (manu). Tymczasem grunty mancypuje się zwykle na odległość.
122. Spiżu i wagi używa się dlatego, że niegdyś korzystano wyłącznie z monet spiżowych. Istniały wtedy asy (asses), podwójne asy (dipundii), półasy (semisses), ćwierci (quadrantes), i nie było w użytku żadnych złotych ani srebrnych monet, co można wywnioskować z ustawy XII tablic. Wartość i moc tych monet nie była w ich liczbie, lecz wadze. ...asy były funtowe, a podwójne asy... ...stąd też został nazwany podwójnym, jako ważący dwa funty, i ta nazwa dotychczas jest w użytku. Półasy i ćwierci określano oczywiście w stosunku do funta. Wówczas więc, gdy ktoś dawał komuś pieniądze, to nie wyliczał ich, lecz odważał. Dlatego niewolnicy, którym powierzono zarząd pieniędzmi, zwą się dispensatores (odważający).
123. ...kobieta dokonująca coemptionis nie przechodzi do stanu niewolnego, podczas gdy osoby mancypowane przez rodziców lub coemptionatores zajmują miejsce niewolników, tak że, podobnie jak to jest z niewolnikami, nie mogą otrzymać od tego, u kogo są in mancipio, ani spadku, ani zapisu, chyba że w testamencie nakaże on ich wyzwolić. Źródłem tej różnicy jest, że mancypacja przez rodziców lub coemptionatores przyjmowana jest tymi samymi słowami, co mancypacja niewolników; tymczasem przy coemptione dzieje się inaczej.
124. Zobaczmy teraz, w jaki sposób osoby poddane alieno iuri są spod niego uwalniane.
125. Najpierw zajmijmy się tymi, którzy są in potestate.
126. Jak wyzwala się niewolników spod potestatis, możemy wywnioskować z tego, co wyżej powiedzieliśmy o manumissione niewolników.
127. Ci zaś, którzy są in potestate u rodzica, stają się wraz z jego śmiercią sui iuris. Wymaga to jednak rozróżnienia: bo wraz ze śmiercią ojca synowie i córki stają się oczywiście sui iuris; natomiast wraz ze śmiercią dziadka nie wszystkie wnuki i wnuczki stają sui iuris, lecz tylko jeśli po śmierci dziadka nie wchodzą in potestatem u swego ojca. Tak więc jeśli gdy umierał dziadek, ich ojciec żył i był u niego in potestate, to po śmierci dziadka wchodzą one u swego ojca in potestatem. Jeśli zaś ten w momencie, gdy dziadek zmarł, nie żył już albo wyszedł był spod potestatis ojca, to, nie mogąc wejść u niego in potestatem, stają się oni sui iuris.
128. Ponieważ ten, kto z powodu jakiegoś przestępstwa zgodnie z lege Cornelia został wygnany aqua et igni, traci obywatelstwo rzymskie, więc, skoro w ten sposób jest wyłączony z liczby obywateli rzymskich, jego dzieci przestają być u niego in potestate tak, jakby zmarł. Rozsądek bowiem nie dopuszcza, by człowiek stanu cudzoziemskiego miał in potestate Rzymianina. Z tej samej przyczyny, jeśli ten, kto znajduje się in potestate u rodzica, zostanie wygnany aqua et igni, to przestanie być u niego in potestate, bo rozsądek nie dopuszcza również, by człowiek stanu cudzoziemskiego był in potestate u rodzica, Rzymianina.
129. Ale jeśli rodzic zostanie wzięty do niewoli przez wrogów, to mimo że staje się ich niewolnikiem, jednak sytuacja prawna dzieci ulega zawieszeniu ze względu na ius postliminii, które stanowi, że ci, których wrogowie wzięli do niewoli, powracając otrzymują spowrotem wszystkie posiadane wcześniej prawa. Tak więc ów rodzic wróciwszy będzie miał dzieci in potestate. Jeśli zaś umarł w niewoli, to dzieci staną się sui iuris. Można dyskutować, czy od momentu, gdy zmarł u wrogów, czy od tego, gdy został wzięty do niewoli. Również jeśli sam syn lub wnuk został wzięty do niewoli, to podobnie mówimy, że, ze względu na ius postliminii, potestas rodzica zostaje zawieszona.
130. Poza tym dzieci płci męskiej wychodzą spod władzy rodzica, jeśli staną się kapłanami jowiszowymi, a dzieci płci żeńskiej, jeśli staną się dziewicami westalskimi.
131. Niegdyś też, gdy lud rzymski zakładał kolonie na obszarach latyńskich, ci, którzy na polecenie rodzica zgłaszali się do kolonii, przestawali być u rodzica in potestate, ponieważ stawali się obywatelami innej civitatis.
132. Poza tym dzieci przestają być in potestate u rodziców przez emancypację. Syn wychodzi spod potestatis rodziców po trzech, a pozostałe dzieci płci męskiej lub żeńskiej po jednej mancypacji. Bowiem ustawa XII tablic tylko co do syna mówi o trzech mancypacjach tymi słowami: Jeśli ojciec sprzeda syna trzy razy, niech syn będzie wolny od ojca. Odbywa się to następująco: ojciec mancypuje syna na rzecz jakiejś osoby; ta dokonuje manumissionis vindicta; wskutek tego syn powraca in potestatem u ojca; ten go ponownie mancypuje na rzecz tej samej lub innej osoby (lecz zwykle jest to ta sama osoba), a ona go znów wyzwala vindicta; wskutek tego znów wchodzi in potestatem u ojca; ojciec mancypuje go trzeci raz na rzecz tej samej lub innej osoby (lecz zwykle jest to ta sama osoba) i przez tę mancypację syn przestaje być in potestatem u ojca, choćby nie został jeszcze wyzwolony, natychmiast w chwili mancypacji.
133. ...powinniśmy też wspomnieć, że ten, kto ma in potestate syna i wnuka, ma wolny wybór i może spod potestatis wypuścić syna, a wnuka pozostawić. Lub też przeciwnie, syna pozostawić, wnuka zaś wyzwolić, lub wszystkich uczynić sui iuris. To samo dotyczy też prawnuka.
134. Poza tym rodzice przestają mieć in potestate dzieci, które oddają do adopcji. W wypadku syna oddanego do adopcji, konieczne są trzy mancypacje i pomiędzy nimi dwie manumissiones, nim ojciec wypuści syna spod potestatis, by stał się on sui iuris. Następnie albo syn jest ponownie mancypowany na rzecz ojca i od niego adoptujący windykuje syna przed pretorem, twierdząc, że jest jego synem, a gdy ojciec nie zaprzecza, pretor przyznaje syna adoptującemu, albo nie jest mancypowany na rzecz ojca, lecz windykowany przez adoptującego od tego, na rzecz kogo został mancypowany za trzecim razem. Ale oczywiście zwykło się mancypować na rzecz ojca. Natomiast co do pozostałych dzieci płci męskiej bądź żeńskiej, wystarcza oczywiście jedna mancypacja i albo się mancypuje znów na rzecz rodzica, albo nie. Tak samo dzieje się na prowinicji przed jej namiestnikiem.
135. Ten, kto został poczęty przez syna mancypowanego jedno- lub dwukrotnie, jeśli urodzi się po trzeciej mancypacji swego ojca, wchodzi jednak in potestatem u dziadka, i dlatego może przez niego zostać emancypowany lub oddany do adopcji. Natomiat ten, kto został poczęty przez syna, który został trzeci raz mancypowany, nie rodzi się in potestate u dziadka, lecz, wedle zdania Labeona, jest on in mancipio u tej samej osoby, co jego ojciec. Stosujemy jednak tę zasadę, że jak długo jego ojciec jest in mancipio, jego sytuacja prawna jest zawieszona, a kiedy zostanie wyzwolony, syn wchodzi u niego in potestatem, jeśli zaś ojciec, będąc in mancipio, umrze, to syn staje się sui iuris.
135a. Naturalnie... ...to, co wyżej powiedzieliśmy, że dzieje się po trzech mancypacjach syna, dotyczy tak samo wnuka po jednej mancypacji.
136. ...Maximi et Tuberonis ustalono, że kobiety należy uważać za będące in manu tylko dla celów sakralnych, a w pozostałych sprawach traktować je tak, jakby nie weszły in manum. Te zaś kobiety, które weszły in manum przez coemptionem, uwalniają się od potestatis rodzica i nie ma znaczenia, czy są in manu u swego męża, czy u obcego, choć tylko te, które są u męża in manu, uważa się za zajmujące miejsce córki.
137. ...przestają być in manu, i jeśli po tej mancypacji zostaną manumissae, to stają się sui iuris.
137a. ...nie może go zmusić bardziej, niż córka ojca. Lecz córka nie może ojca zmusić w żaden sposób, choćby została adoptowana. Natomiast ona może, dawszy mężowi repudium (list rozwodowy), przymusić go, jakby nigdy nie była jego żoną.
138. Ci, którzy są in mancipio, mogą, skoro zajmują miejsce niewolników, zostać manumissi vindicta, censu lub testamento, i stają się wtedy sui iuris.
139. W tym wypadku nie ma jednak zastosowania lex Aelia Sentia. Tak więc nie wymagamy niczego od wieku wyzwalającego ani wyzwalanego. Nie ma też znaczenia, czy wyzwalający ma patrona lub wierzyciela. Nie ma również zastosowania do tych osób liczba określona lege Fufia Caninia.
140. Co więcej, censu można uzyskać wolność nawet wbrew temu, u kogo się jest in mancipio, chyba że ojciec oddał syna pod warunkiem, że zostanie ponownie mancypowany na jego rzecz. Uważa się bowiem, że wtedy w jakiś sposób zachowuje dla siebie swoją władzę już przez to samo, że znów otrzyma syna. Ale ten, kogo ojciec oddał in mancipium noxali causa (ze względu na odpowiedzialność noksalną), jak na przykład gdy został uznany za winnego furti (kradzieży) i wydany powodowi, nie może się nawet censu wyzwolić wbrew temu, u kogo jest in mancipio; bo też powód otrzymał go zamiast pieniędzy.
141. Trzeba nam też zwrócić uwagę, że wobec tych, których mamy in mancipio, nie wolno nam czynić niczego obraźliwego; musielibyśmy bowiem wtedy odpowiadać za iniuriam (obrazę). Szczególnie, że ludzie nie pozostają w tym stanie zwykle dłużej niż dzień, a często trwa to jedynie krótką chwilę. Oczywiście o ile mancypacja nie nastąpiła noxali causa.
142. Przejdźmy teraz do innego podziału. Oto spośród osób, które nie są ani in potestate, ani in manu, ani in mancipio, niektóre są in tutela (pod opieką) lub in curatione (pod kuratelą), inne zaś nie są w żadnym z tych stanów. Zobaczmy więc, kto jest in tutela, a kto in curatione. W ten sposób poznamy też pozostałe osoby, które nie są w żadnym z tych stanów.
143. Najpierw rozważmy te osoby, które są in tutela.
144. Dozwolone jest więc, by rodzice wyznaczyli w testamencie dzieciom, które mają in potestate, opiekunów (tutores), przy tym dzieciom płci męskiej tylko niedojrzałym, a płci żeńskiej tak niedojrzałym jak i dojrzałym, i to nawet zamężnym. Dawni prawnicy chcieli bowiem, by kobiety, nawet gdy są dorosłe, znajdowały się, ze względu na płochość charakteru, pod opieką.
145. Tak więc jeśli ktoś wyznaczył w testamencie synowi i córce tutorem, i oboje dojdą do dojrzałości, to syn przestanie mieć tutorem, córka zaś mimo to pozostanie in tutela. Kobiety mogą się bowiem wyzwolić spod tutelae tylko na podstawie iuris trium liberorum, zawartego w lege Pappia Poppaea. Nie dotyczy to tylko dziewic westalskich, którym ze względu na zaszczyt kapłaństwa dawni prawnicy przyznali wolność; tak też postanawia ustawa XII tablic.
146. Natomiast wnukom i wnuczkom możemy wyznaczyć w testamencie tutores tylko, jeśli po naszej śmierci nie wejdą pod potestatem swego ojca. Tak więc jeśli w chwili mojej śmierci mój syn był u mnie in potestate, to jego dzieci nie mogą mieć tutores na podstawie mojego testamentu, choć są u mnie in potestate; oczywiście dlatego, że po mojej śmierci wchodzą in potestatem u swego ojca.
147. Tak jak w wielu innych wypadkach uważa się pogrobowców za już urodzonych, tak i tu ustalono, że można wyznaczyć w testamencie tutores pogrobowcom tak samo jak już urodzonym, jeśli sytuacja prawna jest taka, że gdyby się urodzili za naszego życia, to weszliby u nas in potestatem. W takiej sytuacji możemy ich bowiem ustanowić też heredibus, podczas gdy obcych pogrobowców heredibus ustanowić nie można.
148. Tutorem można wyznaczyć żonie będącej in manu, tak samo jak córce, podobnie synowej będącej u syna in manu, tak samo jak wnuczce.
149. Najbardziej prawidłowo opiekuna wyznacza się tak: LUCIUM TITIUM LIBERIS MEIS TUTOREM DO (Luciusa Titusa wyznaczam moim dzieciom za opiekuna) lub UXORI MEAE TUTORI DO (wyznaczam mojej żonie za opiekuna). Ale również jeżeli będzie napisane: LIBERIS MEIS (moich dzieci) lub UXORI MEAE TITIUS TUTOR ESTO (mojej żony opiekunem niech będzie Titus), to uważa się, że opiekun został wyznaczony prawidłowo.
150. Co do żony będącej in manu, przyznaje się też optionem tutoris (wybór opiekuna), co znaczy, że wolno jej umożliwić, by sama sobie wybrała, kogo chce, na opiekuna, tymi słowy: TITIAE UXORI MEAE TUTORIS OPTIONEM DO (Titii mojej żonie daję prawo wyboru opiekuna). W takim wypadku żona może wybrać opiekuna bądź wiele razy, bądź raz, bądź ewentualnie dwukrotnie.
151. Przy tym albo daje się optionem plenam (wolny wybór), albo optionem angustam (ograniczony wybór).
152. Optionem plenam daje się tak, jak chwilę wcześniej powiedzieliśmy. Angustam daje się tak: TITIAE UXORI MEAE TUTORIS OPTIONEM DUMTAXAT SEMEL DO (Titii mojej żonie daję prawo co najwyżej jednokrotnego wyboru opiekuna) lub DUMTAXAT BIS DO (co najwyżej dwukrotnego wyboru).
153. Te optiones wielce się między sobą różnią. Bo kto ma plenam optionem, może wybrać opiekuna raz, dwa, trzy a nawet więcej razy; kto zaś ma angustam optionem, jeśli jest ona co najwyżej jednokrotna, nie może wybierać więcej niż raz, jeśli dwukrotna, nie ma możliwości wybierać więcej jak dwa razy.
154. Tych, którzy zostali wyznaczeni imiennie jako tutores w testamencie, nazywa się tutores dativi (wyznaczeni), tych, którzy zostali wybrani na podstawie optionis, tutores optivi (wybrani).
155. Komu zaś nie wyznaczono opiekuna w testamencie, dla tego zgodnie z ustawą XII tablic opiekunami są agnaci (agnati), i nazywa się ich tutores legitimi (ustawowi).
156. Agnatami są osoby połączone pokrewieństwem (cognatione) przez osoby płci męskiej, jakby spokrewnione przez ojca, jak na przykład brat urodzony z tego samego ojca, syn brata lub wnuk z tego syna, podobnie stryj i jego syn i wnuk z tego syna. Natomiast ci, którzy są połączeni pokrewieństwem przez osoby płci żeńskiej, nie są swoimi agnatami, lecz są inaczej spokrewnieni, wedle iuris naturalis. I tak między wujem a synem siostry nie ma agnationis, lecz tylko cognatio. Podobnie syn ciotki nie jest moim agnatem, lecz kognatem, i oczywiście na odwrót ja jestem z nim tak samo spokrewniony, ponieważ dziecko wchodzi do rodziny ojca, nie matki.
157. A więc co do ustawy XII tablic, to niegdyś kobiety miały za opiekunów agnatów. Jednak później uchwalono legem Claudiam, która zniosła w stosunku do kobiet opiekę agnatów. Tak więc niedojrzały chłopiec ma za opiekuna dojrzałego brata lub stryja, kobieta zaś takiego opiekuna mieć nie może.
158. Pokrewieństwo agnacyjne ustaje w wyniku capitis diminutionis, kognacyjne zaś w ten sposób się nie zmienia, ponieważ przyczyna obywatelska (civilia) może niszczyć prawa cywilne, naturalnych zaś nie może.
159. Capitis diminutio jest zmianą status (stanu). Dzieje się to na trzy sposoby. Bowiem capitis diminutio może być maxima (główna), bądź minor (mniejsza), zwana też media (średnia), bądź minima (najmniejsza).
160. Capitis diminutio maxima występuje wstedy, gdyś ktoś jednocześnie traci obywatelstwo i wolność. Spotyka to niewpisanych na listę (incensis), którzy zgodnie z zasadami są wystawiani na publiczną sprzedaż. Tak postanawia prawo... , którzy wbrew tej ustawie w Rzymie mają miejsce zamieszkania. Podobnie kobiety, które na podstawie senatus consulti Claudiani stały się niewolnicami właścicieli, z których niewolnikami wbrew nim i mimo ich gróźb współżyły.
161. Minor lub media capitis diminutio występuje wtedy, gdy tracąc obywatelstwo zachowuje się wolność. Dotyczy to tych, których wygnano aqua et igni.
162. Minima capitis diminutio występuje wtedy, gdy zachowuje się obywatelstwo i wolność, lecz zmienia się status człowieka. Dotyczy to tych, którzy są adoptowani, także tych, które dokonywają coemptionis, i tych, którzy przechodzą in mancipium i którzy są wyzwalani z mancipii. Tak dalece, że ilekroć ktoś jest mancypowany bądź wyzwalany, tylekroć ma miejsce capitis diminutio.
163. Pokrewieństwo agnacyjne zostaje zniesione nie tylko przez maiores capitis diminutiones, ale także przez minimas; i dlatego jeśli z dwóch synów ojciec jednego wyemancypuje, to po jego śmierci żaden nie będzie mógł na podstawie pokrewieństwa agnacyjnego być opiekunem drugiego.
164. Gdy sprawowanie opieki należy do agnatów, to nie do wszystkich równocześnie, lecz tylko do tych, którzy są najbliższego stopnia...
165. Również na podstawie ustawy XII tablic opiekę nad wyzwolenicami i niedojrzałymi wyzwoleńcami sprawują patroni i ich dzieci. Tę opiekę także nazywa się tutela legitima, nie dlatego, by ta ustawa dosłownie o niej wspominała, lecz ponieważ została tak przyjęta przez interpretację, jakby została wprowadzona przepisami ustawy. Skoro bowiem ustawa nakazuje, by hereditas wyzwoleńców i wyzwolenic, jeśli umrą nie zostawiwszy testamentu, przypadła patronom lub ich dzieciom, to dawni prawnicy przyjęli, że ustawa chce także, by przypadła im opieka, ponieważ nakazuje ona, by ci sami agnaci, którzy zostali wezwani do hereditatis, byli też opiekunami.
[ O fiduciaria tutela (opiece powierniczej) ]
166. Na wzór opieki patronów wprowadzono i inny rodzaj opieki, który też nazywa się tutela legitima. Mianowicie, jeśli ktoś przekaże komuś in mancipium niedojrzałego syna lub wnuka, lub prawnuka, albo córkę, wnuczkę, lub prawnuczkę tak dojrzałą jak i niedojrzałą z takim zastrzeżeniem, że zostaną następnie remancypowani, a remancypowanych wyzwoli, to stanie się ich tutore legitimo.
166a. Są i inne rodzaje opieki, które nazywają się fiduciariae (powiernicze), to jest takie, które są przysługują nam, ponieważ wyzwalamy człowieka wolnego mancypowanego na naszą rzecz przez rodzica lub coemptionatorem.
167. Jednak opieka nad niedojrzałymi Latynami i Latynkami nie zawsze należy do wyzwalających, lecz do tych, do których należeli przed wyzwoleniem wedle prawa Kwirytów. Tak więc jeśli niewolnica jest twoja wedle prawa Kwirytów, ale znajduje się w moim majątku, to tylko przeze mnie wyzwolona może stać się Latynką, i jej majątek należy się mnie, natomiast opieka nad nią przypada tobie; tak to określa lex Iunia. Dlatego jeśli niewolnica zostanie uczyniona Latynką przez kogoś, w czyim była majątku i do kogo należała wedle prawa Kwirytów, to do niego będą należeć zarówno jej majątek, jak i opieka.
168. Agnatom, patronom i wyzwalającym ludzi wolnych wolno przekazać opieką nad kobietą przez in iure cessionem. Natomiast opieki nad sierotą nie wolno przekazać, gdyż jako ograniczona czasem osiągnięcia dojrzałości nie jest uważana za obciążającą.
169. Opiekun, któremu przekazuje się opiekę, nazywa się tutor cessicius.
170. Wraz ze śmiercią lub capitis diminutione tutoris cessicii opieka wraca do tego tutoris, który ją przekazał. A jeśli śmierć lub capitis diminutio dotknęła także tego, kto opiekę przekazał, to przechodzi ona od cessicii do tego, kto otrzymałby ją w drugiej kolejności po przekazującym.
171. Lecz w odniesieniu do agnatów nie mówi się już o tutela cessicia, ponieważ lege Claudia zniesiono opiekę agnatów nad kobietami.
172. Niektórzy uważali, że także opiekunowie powierniczy nie mają prawa przekazania opieki, skoro sami wzięli na siebie jej ciężar. Można by to przyjąć, z tym, że o rodzicu, który oddał komuś in mancipium córkę, wnuczkę lub prawnuczkę w ten sposób, by ją potem odzyskać przez mancypację, a następnie wyzwolił, nie należałoby tego mówić, ponieważ jest on uważany za tutorem legitumum a jednocześnie należy mu się pozycja nieniższa niż patronom.
173. Poza tym zgodnie z senatus consulto wolno kobietom na miejsce nieobecnego opiekuna wystąpić o nowego. Gdy to się stanie, poprzedni przestaje być opiekunem. Nie ma prz tym znaczenia, jak długo opiekun był nieobecny.
174. Wyłącza się jednak możliwość, by wyzwolenica wystąpiła o opiekuna na miejsce nieobecnego patrona.
175. W podobnej sytuacji jak patron jest też rodzic, który uzyskał tutelam legitimam przez to, że wyzwolił wcześniej córkę, wnuczkę lub prawnuczkę remancypowaną na jego własną rzecz. Lecz jego dzieci są już zaliczane do opiekunów powierniczych, natomiast dzieci patrona otrzymują taką samą tutelam, jaką sprawował ich ojciec.
176. Jednak czasami wolno wystąpić o opiekuna na miejsce nieobecnego patrona, jak na przykład dla objęcia spadku.
177. Tak samo zdecydował senat, jeśli syn patrona jest pupillo (niedojrzały i osierocony).
178. Również lex Iulia de maritandis ordinibus pozwala kobiecie będącej pod legitima tutela pupilli wystąpić do pretora miejskiego o opiekuna w celu ustanowienia posagu (dotis).
179. Oczywiście syn patrona staje się opiekunem wyzwolenicy, choćby był niedojrzały, mimo że nie może dokonać żadnej czynności, skoro nie wolno mu nic czynić bez zgody opiekuna.
180. Podobnie, jeśli by kobieta była in tutela legitima u szaleńca (furiosi) lub niemego, to zgodnie z senatus consulto wolno jej wystąpić o opiekuna w celu ustanowienia posagu.
181. Jest oczywiste, że w tych wypadkach tutela patrona lub syna patrona pozostaje nienaruszona.
182. Poza tym senat zdecydował, że jeśli opiekun pupilli lub pupillae zostanie pozbawiony opieki jak podejrzany (suspectus) lub też zostanie zwolniony z obowiązku jej sprawowania na słusznej podstawie, to na jego miejsce wyznacza się innego opiekuna i w tym momencie poprzedni traci opiekę.
183. Wszystko to wygląda podobnie w Rzymie i na prowincji, z tym że oczywiście na prowincji o opiekuna trzeba wystąpić do jej namiestnika.
184. Niegdyś, gdy były jeszcze w użytku legis actiones, wyznaczano opiekuna również wtedy, gdy między opiekunem a kobietą lub pupillo toczył się proces legisakcyjny. Ponieważ opiekun nie mógł działać sam w swojej własnej sprawie, więc wyznaczano innego, który występował w procesie. Nazywano go tutor praetorius, ponieważ wyznaczał go pretor miejski. Jedni uważają, że po zniesieniu procesu legisakcyjnego ten sposób wyznaczania opiekuna przestał istnieć. Inni zaś sądzą, że nadal jest w użytku, jeśli toczy się iudicium legitimum (postępowanie zwyczajne).
185. Jeśli ktoś nie ma w ogóle żadnego opiekuna, to w Rzymie na podstawie legis Atiliae opiekuna, zwanego tutor Atilianus, wyznaczają pretor miejski i większość trybunów ludowych (tribunorum plebis), na prowincji zaś na podstawie legis Iuliae et Titiae wyznacza go jej namiestnik.
186. Jeśli ktoś wyznaczy opiekuna w testamencie pod warunkiem (sub condicione) lub terminem (ex die certus), to jak długo warunek lub termin nie nastąpią, może zostać wyznaczony opiekun. Podobnie, jeśli został wyznaczony zwyczajnie, to póki nie pojawi się spadkobierca, póty o opiekuna trzeba wystąpić na podstawie tych ustaw. Przestaje on być opiekunem w momencie, gdy ktoś staje się opiekunem na podstawie testamentu.
187. Również jeśli opiekun zostanie wzięty do niewoli przez wrogów, należy wystąpić o opiekuna na podstawie tych ustaw; przestanie on być opiekunem w momencie, gdy ten wzięty do niewoli powróci do kraju, powróciwszy odzyskuje bowiem opiekę na podstawie iuris postliminii.
188. Widać stąd, ile jest gatunków opieki. Jeśli zaś zapytamy, na ile te gatunki dzielą się rodzajów, to dyskusja będzie długa. Spierali się o to mocno dawni prawnicy. My zaś omówiliśmy tę kwestię najściślej w naszej wykładni edyktu oraz w księgach dotyczących dzieł Quinti Mucii. Na razie wystarczy tylko powiedzieć, że niektórzy mówią o pięciu rodzajach, jak Quintus Mucius; inni o trzech, jak Servius Sulpicius; inni o dwóch, jak Labeo; jeszcze inni sądzę, że rodzajów jest tyle, ile gatunków.
189. Niedojrzali podlegają opiece zgodnie z prawami wszystkich civitatum. Jest zgodne z przyrodzonym rozsądkiem, by ten, kto nie jest pełnoletni, podlegał cudzej opiece, i nie ma chyba civitatis, w której nie byłoby wolno rodzicom wyznaczać w testamencie opiekunów swoich niedojrzałych dzieci; choć, jak wyżej powiedzieliśmy, wyłącznie Rzymianie zdają się mieć tak wielką potestatem nad swoim dziećmi.
190. Natomiast to, by pełnoletnie kobiety znajdowały się pod opieką, wydaje się nie być poparte żadną ważną przyczyną. Bowiem pospolite przekonanie, jakoby przez płochość charakteru często były oszukiwane i słusznie było poddać je radom opiekunów, wydaje się więcej złudne niż prawdziwe. Pełnoletnie kobiety same przecież prowadzą swoje negotia i w niektórych wypadkach opiekun daje swoją zgodę (interponit auctoritatem) wyłącznie dla pozoru; często też zostaje wbrew swojej woli zmuszony do zgody przez pretora.
191. Dlatego też kobiety nie mogą wytoczyć opiekunowi żadnego procesu. Tymczasem gdy opiekunowie prowadzą negotia pupillorum i pupillarum, to po ich dojściu do pełnoletności składają rozliczenie w iudicio tutelae.
192. Oczywiście, siła tutelae legitimae patronów i rodziców polega na tym, że nie mogą oni zostać zmuszeni do zgody ani na sporządzenie testamentu, ani na alienację (przeniesienie własności) rerum mancipi, ani na zaciągnięcie zobowiązania, chyba że wchodzi w rachubę ważna przyczyna sprzedaży rerum mancipi lub zaciągnięcia zobowiązania. Wszystko to zostało postanowione dla ochrony ich własnych interesów, by, skoro podlegające opiece kobiety umierając bez testamentu pozostawiają im spadek, ani przez testament nie wyłączyły ich od niego, ani przez alienację wartościowych przedmiotów lub zaciągnięcie długu nie zmniejszyły jego wartości.
193. U cudzoziemców kobiety nie są pod opieką tak jak u nas. Jednak często są quasi in tutela. Oto na przykład prawo Bityńczyków nakazuje kobiecie zawierającej umowę dokonać tego przez męża lub dojrzałego syna.
194. Spod opieki uwalniają się kobiety ingenuae na podstawie iuris trium liberorum, wyzwolenice zaś quattuor liberorum, jeśli są in tutela legitima patrona lub jego dzieci. Bowiem pozostałe, które mają innego rodzaju tutores, jak na przykład Atilianos lub fiduciarios, uwalniają się z niej iure trium liberorum.
195. Wyzwolenica może na wiele sposobów otrzymać opiekuna innego rodzaju, na przykład jeśli zostanie wyzwolona przez kobietę. Powinna wówczas wystąpić o opiekuna na podstawie legis Atiliae, a na prowincji legis Iuliae et Titiae. Nie może bowiem znajdować się pod opieką patronki.
195a. Podobnie, jeśli kobieta zostanie wyzwolona przez mężczyznę i dokona za jego zgodą coemptionis, a następnie zostanie remancypowana i znów wyzwolona, to przestanie mieć jako opiekuna patrona, a zacznie mieć tego, kto ją wyzwolił, który będzie tutore fiduciario.
195b. Podobnie, jeśli patron lub jego syn zostaną adoptowani, to wyzwolenica powinna wystąpić o opiekuna na podstawie legis Atiliae lub Iuliae et Titiae.
195c. Podobnie powinna wystąpić o opiekuna na podstawie tych samych ustaw wyzwolenica, której patron umrze nie pozostawiając in familia żadnego potomka płci męskiej.
196. Chłopcy uwalniają się spod opieki dochodząc do dojrzałości. Sabinus, Cassius oraz pozostali nasi nauczyciele uważają za dojrzałego tego, kto okazuje dojrzałość wyglądem ciała, tj. tego, kto może płodzić dzieci. Ale również w stosunku do tych, którzy nie mogą dojrzeć, a mianowicie eunuchów, należy brać pod uwagę ten wiek, w którym inni stają się dojrzali. Natomiast przedstawiciele drugiej szkoły twierdzą, że dojrzałość należy oceniać na podstawie lat, tj. za dojrzałego uważają tego, kto ukończył 14 rok.
197. ...osiągnie wiek, w którym może zająć się swoimi sprawami, tak jak tego, zgodnie z tym, co wyżej powiedzieliśmy, przestrzegają ludy cudzoziemskie.
198. Z tych samych przyczyn na prowinicji jej namiestnik może wyznaczyć kuratora (curatorem).
199. By majątek pupillorum i znajdujących się pod kuratelą (in curatione) nie był zużywany i uszczuplany przez opiekunów i kuratorów, pretor dba, by składali oni z tego tytułu kaucję (satisdare).
200. Ale nie jest tak zawsze. Bowiem opiekunowie wyznaczeni w testamencie nie są zmuszani do składania kaucji, ponieważ ich uczciwość i staranność zostały potwierdzone przez samego testatora. Także kuratorzy, którzy objęli kuratelę nie na podstawie ustawy, lecz wyznaczeni przez konsula, pretora lub namiestnika prowinicji, zwykle nie muszą składać kaucji, naturalnie dlatego, że wybiera się odpowiednio uczciwych.
Powrót wyżej.