Kotek
Eryk Kopczyński
Był sobie raz kotek. Był to zwykły kotek, który się niczym nie wyróżniał.
Nawet nie miał imienia, wszyscy nazywali go po prostu Kotem.
Aż do momentu, gdy spotkał ocelota Olka.
— cześć Kocie, pozdrawia Ciebie król — powiedział Olek.
— król Lew? A skąd Król w ogóle wie, że ja istnieję? — zdziwił się Kotek.
— nie wiem, może to sprawka tych czarnych kotek-czarownic? Jak król o Tobie
mówił, to wyglądały, jakby wiedziały coś więcej.
O co tu może chodzić? Dlaczego czarownice go obserwują? Może szukają nowego kota, by
go zwerbować? Kotek słyszał, że odbywa się to właśnie w ten sposób. Czarownice
magicznie wskazują niby przypadkowego kota, który okazuje się mieć zdolności magiczne.
Kotek nie wiedział, co chce robić w swoich dziewięciu życiach, a taka robota bardzo by mu
pasowała.
(ciąg dalszy nastąpi, jak go napiszesz)
(tak naprawdę to w tym eksperymencie chodzi o coś innego, ale możesz coś dopisać, jak chcesz)